Tym razem wyprawa z p. Jackiem po Azji Środkowej.

Stowarzyszenie Salutem o wyprawie po Azji Środkowej.
Rosja, Ukraina, Mołdawia, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan - to kraje, w których spędziliśmy miesiąc . Pokonaliśmy 17 000 km specjalnie przygotowanym do tej wyprawy busem o nazwie -" Czarna Pantera".
Każdy z krajów miał coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Mołdawia posiada największą na świecie winnicę Cricova. Kompleks 200 km tras usytuowany 150 km pod ziemią. W okolicy Kiszyniowa zrobiliśmy pierwszy postój. Ten kraj kojarzy się przede wszystkim z winem i kwasem chlebowym. Odessa na Ukrainie była kolejnym punktem, który sobie obraliśmy. Pomijając, to że mieliśmy problem z przejazdem przez Naddnieprze, dotarliśmy do miasta Mickiewicza i Puszkina.
Kazachstan okazał się olbrzymi, a drogi nie do przewidzenia. Klimat ciepły, pustynny. Jednego z wieczorów w trakcie drogi do miasta Bajkonur, spotkała nas burza pustynna. Musieliśmy się zatrzymać. Tak ogromne podmuchy wiatru były zbyt niebezpieczne. Baliśmy się ze ta wichura przewróci samochód. Na drodze zrobiło się pusto. Odwiedziliśmy Kosmodrom oraz zamknięte miasto kosmonautów Bajkonur. Zamknięte? Tak, cały obszar został wydzierżawiony do 2050r. przez Rosjan. Można się tam dostać jedynie z przepustką, którą wyrabia się miesiąc wcześniej w Moskwie. Nie mając jej nie mieliśmy możliwości wejścia na ten teren. Udało się! Pomógł nam w tym taksówkarz. Zaproponował nam że podwiezie nas od tyłu miasta. Przeskoczyliśmy przez płot. Po drugiej stronie czekał na nas jego kolega w drugiej taksówce. Oto takim sposobem zwiedziliśmy miasto Bajkonur bez przepustki. Widzieliśmy rakietę którą wyleciał w kosmos pierwszy człowiek Jurij Gagarin i całe miasto kosmonautów. Następnie udaliśmy się w kierunku wschodnim Kazachstanu praktycznie do granicy z Chinami aby zobaczyć Kanion Szaryński.
Niektórzy porównują Kanion Szaryński do Wielkiego Kanionu Kolorado w USA, bądź do Kapadocji w Turcji. Będąc w swej przeszłości w tych wszystkich miejscach możemy jedynie z tą opinią się nie zgodzić. Kanion Szaryński powstały po rzece Szaryn jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Miejsca o których się ciągle mówi tak naprawdę są już przereklamowane. Warto poszukać czegoś na świecie o czym się nie słyszy, a jest najpiękniejsze ze wszystkich innych. Takim miejscem do którego jest ciężko się dostać jest na przykład zatopiony las - jezioro Kaindy. Dotarcie do tego miejsca sprawiło mi nam nie lada problem ze względu na to, że jest położone wysoko w górach ale naprawdę było warto zobaczyć to wspaniałe miejsce.
Jednym z najważniejszych punktów podczas naszego podróżowania jest zawsze posmakowanie kuchni regionalnej. Charakterystycznym dla tego regionu jest baranina, lepioszki, zsiadłe mleko kobyły i wielbłąda. Jedząc oczy kozie jest się dla mieszkańców ważnym i szanowanym gościem. My tak zostaliśmy ugoszczeni w jurcie w Kirgistanie, gdzie na przywitanie poczęstowano nas baranią głowa z wyjętymi oczyma i poproszono o popicie kwaśnym kobylim mlekiem. Ja zaprawiony w tego typu potrawach dałem rade ale moi towarzysze mieli nie lada problem. Ludność w tych stronach jest bardzo pomocna i życzliwa. Czuliśmy się bardzo bezpiecznie. Jedyne co moglibyśmy zmienić, to łapówkarstwo mundurowych. W ciągu godziny zatrzymali nas kilka razy. Niestety kończyło się tym że byliśmy zmuszeni do dodatkowych opłat za niewielkie i nieistotne wykroczenia. Wieść o naszym pobycie w danym miejscu niosła się bardzo szybko. W całej okolicy wszyscy wiedzieli że przyjechali Polacy. Najwięcej osób nasz kraj kojarzy z Robertem Lewandowskim.
Wieża Burana- jeden z najstarszych zabytków architektury Kirgistanu nie zrobiło na nas wielkiego wrażenia. Niestety Kirgisi pod tym kątem nie mają się czym pochwalić. Watro wspomnieć o jeziorze Issuk-kul. Ogromne słone jezioro, malowniczo położone w górskiej kotlinie. Tubylcy nazywają je ich morzem, gdyż jako jedyne państwo w Euroazji nie ma dostępu do morza. Spędziliśmy nad nim aż dwa dni, a chciałoby się więcej. Miejsce idealne do odpoczynku. Adam Mickiewicz często spędzał nad tym jeziorem wakacje. Puste plaże, dookoła piękne góry, cisza tworzy wspaniały klimat, który na długo zostanie w naszej pamięci.
Jedną nogą w Chinach i Afganistanie. Wzdłuż granic tych krajów ponad 900 km. Za nami w całości Trakt Pamirski. Najpiękniejsza droga Azji Środkowej. Nasze auto ,,Czarna Pantera" osiągnęła najwyższy punkt, 4655m n.p.m. Warto mieć w zespole mechanika bądź tak zwaną ,,złotą rączkę". Przy takich wyprawach jest to konieczne. Nasz przyjaciel mechanik uczestnik wyprawy Łukasz Bieroński poradził sobie ze wszystkimi problemami. Dobrze podczas takiej wyprawy mieć kogoś takiego jak Łukasz, który wszystko potrafi naprawić. Gorszych dróg już nie będzie, nawet w Afryce są zdecydowanie lepsze. Proszę sobie wyobrazić iż, ostatni odcinek przez Kazachstan do Rosyjskiego Astrachania 750 km jechaliśmy z prędkością 20 km na godzinę po takich dziurach, że samochód mógłby schować się cały.
Nieodzownym punktem w drodze powrotnej był Wołgograd. Ogromne zdziwienie wzbudziło w nas wzniesienie Kurhan Mamaja. Widnieje na nim statua ,,Matka Ojczyzna Wzywa". Została wzniesiona na cześć poległym żołnierzom w bitwie Stalingradzkiej. Będąc 2 lata temu na wyprawie dookoła świata mieliśmy przyjemność zobaczyć Pomnik Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro. Porównując Pomnik w Wołgogradzie a w Rio, który jest tak rozpoznawalny na całym świecie, statua ,,Matka Ojczyzna Wzywa" pod każdym względem nas urzekła wielkością. Ma 85m wysokości. Dla porównania, Statua Wolności 45m. Urzekła nas nie tylko swą wielkością, ale także znaczeniem historycznym i atmosferą jaka tam panuje.Chciałbym pochwalić cały zespół, który jak zwykle stanął na wysokości zadania. Łukasz Bieroński –mechanik , Paulina Sudoł –logistyk, Sebastian Markowski –kamera .

PS, JS